Obiad dla niemowlaka w 5 minut? Myślicie, że to niemożliwe? Że tak szybko nie gotuje nawet Jamie Oliver, bo jemu zabiera to aż 15 minut? Podzielę się z Wami swoim patentem, jak zostać sprinterem w kuchni, a przy tym mieć codziennie inną, smaczną zupę. Jednak, aby to się udało, należy się wcześniej do takiego gotowania przygotować. A jak? Przypominam Wam system kostkowy.
Patrząc na statystyki bloga, system kostkowy Martyny, czyli sposób na szybkie obiady dla niemowlaka, cieszy się dużym zainteresowaniem. Ja też chętnie korzystam z tego patentu, ale zmodyfikowałam go nieznacznie. Otóż nie zamrażam gotowych obiadów, lecz półprodukty, które niczym klocki lego mogę dowolnie łączyć. I tak w mojej zamrażarce zawsze znajdują się kostki buliony warzywnego, zmiksowanych warzyw oraz kawałki warzyw. Dzięki temu przygotowanie obiadu wymaga ode mnie odnalezienia odpowiedniego woreczka (dlatego tak ważne jest ich staranne opisanie), wyjęcia kostki i podgrzania ich.
Przykładowe połącznia:
- bulion + puree dyniowe
- bulion + puree dyniowe z jarmużem
- bulion + puree marchewkowe
- bulion + puree cukiniowe
- bulion + groszek
W swoim poście Martyna opisywała dwa rodzaje pojemniczków do zamrażania. Dla mnie istotną różnicą jest ich wielkość. Zawsze część produktu zamrażam w jednym, a część w drugim z nich. Dzięki temu mogę w zupie łączyć więcej niż jeden składnik, bez obawy, że objętość obiadu będzie zbyt duża.
I tak zamiast:
- duża kostka bulionu + duża kostka puree dyniowego
mogę zrobić:
- duża kostka bulionu + mała kostka puree dyniowego + mała kostka puree marchewkowego.
Tu może się pojawić pytanie, po co mrozić produkty dostępne przez cały rok, takie jak marchewka? Otóż nie chodzi o robienie zapasów na zimę, lecz jedynie o posiadanie półproduktów, które będzie można wykorzystać w sytuacji, gdy nie będzie czasu na czekanie aż marchewka się ugotuje. Mrożenie jest również dobrym sposobem na zagospodarowanie resztek z gotowania bulionu, kiedy zostaje duża ilość gotowanej marchewki czy pietruszki. Lepiej część z nich zmiksować i zamrozić niż wyrzucić.
Jako półprodukty można też traktować jednoskładnikowe słoiczki dla dzieci. Nie namawiam Was do trzymania słoików w zapasie, lecz jest to dobry sposób do zużycia tych, które się już wcześniej zakupiło - jak to było na przykład w moim przypadku. Otóż, u nas rozszerzenie diety przypadło na czas późnego przednówka i mając do wyboru warzywa zimowane lub nowalijki, wybrałam jednoskładnikowe słoiczki. Na szczęście po zużyciu dwóch słoików z pasternakiem pojawiły się w ogródku mamy pierwsze młode marchewki. A marchewka ze słoiczka sprawdziła się później w roli awaryjnej marchwianki z ryżem, gdy dziecko miało problemy z brzuszkiem.
Zbilansowany posiłek dla dziecka powinien oprócz warzyw zawierać także węglowodany. Staram się mieć zawsze w lodówce ugotowaną kaszę - jaglaną czy gryczaną. Ale co zrobić, gdy akurat takowych brak, a obiad podać trzeba za 5 minut? W takich przypadkach świetnie sprawdzają się ekspandowane ziarna, które równocześnie stanowią dodatek węglowodanowy jak i zagęstnik zupy, a także urozmaicają fakturę zupy-kremu.
Wracając więc do naszego obiadu w 5 minut. Gdy podgrzejesz już bulion i warzywo, przygotujesz kaszę lub jej ekspandowane ziarna, co zrobić następnie, aby dodać obiadowi wykwintności, a nadal zmieścić się w wyznaczonym czasie? Ja mam kilka sprawdzonych dodatków, które są przysłowiową kropką nad "i":
- mleko kokosowe - idealnie komponuje się np. z zupą dyniową lub marchewkową
- świeże i suszone zioła - np. natka pietruszki do puree z groszku lub koperek do puree z cukinii
- przyprawy - dowolne, ja np. nie wyobrażam sobie puree z marchewki bez odrobiny imbiru
- tłuszcz - jest niezbędnym elementem każdego dania warzywnego, podkreśla smak, ale przede wszystkim, jest niezbędny do przyswojenia witamin rozpuszczalnych w tłuszczu. Ja chętnie używam klarowanego masła, które podkreśla słodycz warzyw lub olejów tłoczonych na zimno, które mają dość intensywny smak - polecam zwłaszcza słonecznikowy i dyniowy.
- ziarna - ziarnami dyni lub słonecznika można posypać zupę, co ma znaczenie zarówno dekoracyjne jak i zdrowotne. Warto jednak je uprzednio zmielić, aby dziecko mogło przyswoić zawarte w nich tłuszcze i witaminy, w przeciwnym razie możemy znaleźć je w pieluszce w niezmienionej formie.
Mam pytanie jak gotujesz bulion? Mogę prosić o dokładny przepis? Drugie pytanie: Jak podgrzewać te składniki? Mikrofala? Garnuszek? Ja mam parowar tefal, kiedy wyłożę kilka kostek do rozmrozenia na tacce skrapla mi sie tak duzo wody ze wszystko plywa. Nie wiem... Prosze o rade jak to podgrzewac.
OdpowiedzUsuńBulion: na 2,5-3 litrów wody daję 2 małe cebulę lub jedną większą, ok 6 sredniej wielkości marchewek, ok 4 średniej wielkości pietruszek, pół selera. Dodatkowo zielenina - liście selera,lubczyku, pora. Do tego dodaję łyżkę klarowanego masła.Całość gotuję na wolnym ogniu ok 2 godzin. Przed zamrożeniem wyjmuje warzywa i przecedzam bulion.
OdpowiedzUsuńCo do rozmrażania to albo wyjmuję wcześniej i czekam aż rozmrozi się albo roztapiam w garnuszku na płycie albo w kąpieli wodnej.
Witam! Ile takie kosteczki zamrozonej np marchewki mogą byc w zamrażarce?
OdpowiedzUsuńU nas rozszerzanie diety dopiero w styczniu, chciałabym zamrozić warzywa i owoce teraz.
Czy mozna w takie kosteczki zamrozic np mus jablkowo-bananowy?
Zamrożone warzywa korzeniowe można przechowywać do pół roku pod warunkiem, że przechowuje się je w zamrażarce, która ma osobne drzwiczki. Warto zapakować takie mrożone kosteczki w niewielkich, szczelnych (np. strunowych) woreczkach, aby nie zaszroniły się.
UsuńCo do jabłek i banana, to raczej bym nie mroziła. Banany dostępne są przez cały rok i można je na szybko przygotować, a jabłka polecam zawekować w formie musu lub cząstek. Więcej o wekowaniu pisałam tu http://mamypatenty.blogspot.com/2016/08/jak-przygotowac-dla-niemowlaka-owoce-i_30.html
Powodzenia w styczniu, rozszerzenie diety niemowlaka nie jest takie straszne, jak się wydaje :)