wtorek, 30 sierpnia 2016

Jak przygotować smaczne i zdrowe posiłki dla dziecka gotując raz na miesiąc?


Jeśli jesteś mamą, która nie nastawia się na codzienne gotowanie dla swojej latorośli – bo Twoje dziecko śpi maksymalnie 38 minut/jest nieodkładalne a Ciebie przerosło chustowanie/jesteś leniwa jak ja/podczas drzemki wolisz się napić ciepłej kawy, poczytać gazetę sprzed 2 miesięcy  lub wydepilować nogi  (niepotrzebne skreślić) – rozważ zastosowanie systemu kosteczkowego.

O co w tym chodzi? A o to, że zawczasu przygotowujesz i zamrażasz jedzenie dla swojego berbecia w pojemnikach na kostki lodu. Na allegro są dostępne pojemniki o różnej pojemności, w niektórych możesz także zamrażać odciągnięty pokarm. Ważne, aby pojemniki miały pokrywkę, którą szczelnie zamkniesz przed schowaniem do zamrażarki. Z naszego doświadczenia warto też się zaopatrzyć w kilka pojemników, aby za każdym razem nie czekać z nałożeniem kolejnej porcji aż poprzednia się zamrozi (ja na przykład dysponuję 6 tanimi pojemnikami z allegro ok 25 ml i 2 wypasionymi z NUKa – 60 ml). Gdy jedzenie się zamrozi wyjmujesz kostki z pojemnika i umieszczasz je w specjalnej torebce do zamrażania (typu zip lock).  Celem przygotowania posiłku wyjmujesz i rozmrażasz po jednej porcji. Wystarczy na dwie godziny przed posiłkiem wyjąć do temperatury pokojowej kilka kolorowych kosteczek, które potem podgrzejesz kilka minut na parze i … zbilansowany posiłek gotowy!

Na początek rozszerzania diety warto przygotować kosteczki jednoskładnikowe jak choćby typowa marchewka, pietruszka, pasternak, zielony groszek czy brokuł. Później można trochę zaszaleć, obserwując w między czasie co się sprawdza i co smakuje Twojemu dziecku. U nas do największych hitów zaliczamy następujące kosteczki:

-      Marchewka z komosą ryżową (quinoa) – obraną marchewkę w kawałkach gotuję na parze, komosę ryżową gotuję według przepisu a następnie łączę w proporcjach 2/3 do 1/3. Blenduję, pakuję do pojemników i mrożę po wystudzeniu.

-        Jabłka i gruszki – pokrojone duszę w garnku (około 20 minut) po czym blenduję na mus. Jeśli masz owoce z pewnego źródła możesz je tylko dokładnie umyć. Jakby na to nie patrzeć obieranie zajmuje dużo czasu, który dla młodych mam jest towarem deficytowym. Potem pakuję do pojemników i mrożę po wystudzeniu.

-      Marchewka z pietruszką – obraną marchewkę i pietruszkę w kawałkach gotuję na parze, a następnie łączę w proporcjach 1/2 do 1/2. Blenduję, pakuję do pojemników i mrożę po wystudzeniu.

-   Klasyczna zupka warzywna – gotuję zupkę z dowolnych składników (np. marchewka, pietruszka,seler, ziemniak, por i cebula). Blenduję, pakuję do pojemników i mrożę po wystudzeniu.

-       Dynia – kroję w większą kostkę, skrapiam oliwą i piekę w piekarniku nagrzanym do około 200 C aż zmięknie (około 30 minut). Blenduję, pakuję do pojemników i mrożę po wystudzeniu).

-     Batat z komosą ryżową (quinoa) – ulubiona kosteczka Mańka. Postępuję podobnie jak w przypadku dyni, a następnie łączę z ugotowaną komosą w proporcjach 2/3 do 1/3. Blenduję, pakuję do pojemników i mrożę po wystudzeniu.

-     Pietruszka z kaszą jaglaną – obraną pietruszkę w kawałkach gotuję na parze, kaszę jaglaną gotuję według przepisu a następnie łączę w proporcjach 2/3 do 1/3. Blenduję, pakuję do pojemników i mrożę po wystudzeniu.
-      Cukinia z ryżem - obraną cukinię w większych kawałkach gotuję na parze, ryż gotuję według przepisu a następnie łączę w proporcjach 2/3 do 1/3. Blenduję, pakuję do pojemników i mrożę po wystudzeniu.
-       Zielony groszek – poza sezonem używam tego mrożonego, który wrzucam na wrzątek na około 5 minut. Następnie jak zwykle blenduję, pakuję do pojemników i mrożę po wystudzeniu.
-        Buraki – buraki dokładnie czyszczę i w całości gotuję na parze lub wsadzam do keksówki, podlewam wodą tak, aby przykryła dno, skrapiam oliwą i keksówkę z wierzchu owijam srebrną folią. Wkładam do piekarnika przy okazji pieczenia tam czegoś innego. To patent Marty, który łączy w sobie przygotowanie warzyw na parze z pieczeniem w piekarniku (a na włożenie keksówki zawsze znajdzie się miejsce niejako przy okazji – obok ciasta, lasagne czy kurczaka). Po około 90 minutach łatwo zdjąć skórkę, aby następnie zastanowić się co z tymi burakami zrobić. Proponujemy:
-   zblendować lub zetrzeć na tarce, zapakować do pojemników i zamrozić po wystudzeniu.
-   dodać kubek (cup) jogurtu greckiego o dobrym składzie a następnie… zblendować, zapakować do pojemników i zamrozić po wystudzeniu.
-        Ziemniaki ze szpinakiem, jarmużem i zielonym groszkiem – na jednego dużego obranego ziemniaka przygotowuję garść jarmużu, 3 garści szpinaku i jeden kupek (cup) zielonego groszku. Pokrojonego ziemniaka gotuję przez około 20 minut, dodaję groszek i jarmuż po czym gotuję przez kolejne 3 minuty. Odcedzam zostawiając trochę wody, w której gotowałam warzywa. Dodaję umyty baby szpinak lub zblanszowany normalny i blenduję w razie potrzeby podlewając odcedzoną wodą. Pakuję do pojemników i mrożę po wystudzeniu.
-        Mięcho – w naszym przypadku na początku rozszerzania diety były to gołębie, które dostaliśmy w darach dla niemowlaka oraz eko indyk, którego wyhodowanie zamówiłam sobie jeszcze będąc w ciąży. Z mięsa ugotowałam wywar, który potem po zamrożeniu służył mi jako baza do zup dla nas. Mięso natomiast obrałam i przepuściłam przez grube oczka maszynki do mięsa wychodząc z słusznego założenia, że daną porcję po rozmrożeniu można zblendować, a w drugą stronę nie da rady. Do mrożenia podlewałam przygotowanym dodatkowo bulionem warzywnym (uwaga: nie tym mięsnym!).
Oczywiście podanych węglowodanów nie gotuję nigdy specjalnie dla Mańka, tylko zostają one z naszych posiłków. W zasadzie jedynym ograniczeniem jest Wasza wyobraźnia, dostęp do warzyw i owoców oraz … preferencje malucha. Jedyne co mi się faktycznie nie sprawdziło to połączenie jabłka, gruszki i szpinaku. Walory smakowe może i miało, ale estetycznych brak. Maniek odmówiła spożycia (choć szpinak jej smakuje).

Przez pierwsze 3 miesiące rozszerzania diety gotowałam … raz w miesiącu. Odpalałam 3 piętra w parowarze i jazda. Ponieważ na BLW przechodziłam z Mańkiem stopniowo, to w porze obiadu po prostu wyjmowałam kilka kosteczek z czeluści zamrażarki.


Warto pamiętać aby nie wypełniać pojemniczków po brzegi, ponieważ podczas zamrażania jedzenie zwiększa swoją objętość. Uniknij moich błędów i mimo wszystko opatrz torebkę do zamrażania (zip lock) informacją na temat zawartości i datą przygotowania. Unikniesz niespodzianek.


Większość przygotowywanych kosteczek warzywnych I owocowych można przechowywać w zamrażarce przez mniej więcej 6 miesięcy. Gotowaną rybę i mięso zaleca się jednak spożyć nie później niż po 3 miesiącach od daty zamrożenia.



 

11 komentarzy:

  1. Kapitalny artykuł!! mamy jeszcze 4 miesiace do rozszerzania diety ale juz zapisuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy i zapraszamy ponownie, z czasem pojawią się artykuły z innymi naszymi patentami :)

      Usuń
  2. Super artykuł :) czy mogłabyś podać link do tych foremek na allegro? Szukam, szukam i znaleźć nie mogę niestety :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Maju i mamy nadzieję, że nasze doświadczenia przydadzą Ci się przy rozszerzaniu diety.
      Na allegro jest tutaj:
      http://allegro.pl/nuk-foremka-do-mrozenia-przechowywania-pokarmu-i6492097452.html
      albo tutaj
      http://www.e-swiatdziecka.com.pl/nuk-foremka-do-mrozenia-pokarmu-fresh-foods

      To nie jest tani produkt, ale bardzo wygodnie wyciąga się z niego zamrożone jedzenie lub pokarm. U nas się sprawdził.

      Usuń
    2. A z allegro tu
      http://allegro.pl/000plast-team-foremka-do-lodu-z-pokrywka-12-kostek-i5311237237.html

      Usuń
  3. Mam pytanie techniczne co do wyjmowania pojedynczych kostek lodu z pojemnika. Czy jesli mamy taki sztywky pojemnik plastikowy to mozemy bez trudu wyjac 1 kostke tylko? czy tam 2? Reszta nie wyskoczy? Z doswiadczenia wiem ze jak mroze wode i potem chcialabym wyjac tylko 1 kostke to nie ma szans wyskakuje kilka od razu. Zastanawiam sie nad kupnem kostkarki silikonowej ale nie moge znalezc nigdzie z wieczkiem, ktore mi znacznie ulatwi mrozenie. Ktos cos znalazl?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez trudu nie, ale jak dasz spód na chwilę do jakiegoś naczynia z gorącą wodą to wtedy wyskakują. Ja tak robiłam z plastikowymi. Silikonowa to ta NUK, o której pisałyśmy w poście. Jest super, ale jest droga.

      Usuń
  4. Czy można mrozić ugotowane na parze ziemniaki ? Czytałam, że ziemniaków się nie mrozi... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, ale po co? Ja ziemniaki zawsze gotowałam/parowałam i dawałam Mańkowi do łapy jako jedno z pierwszych warzyw. Jak masz dobre wiejskie to też długo w zimie Ci przeleżą.
      Nie mam doświadczenia w mrożeniu ziemniaków jednoskładnikowo. Mroziłam tylko jako zupę warzywną.

      My również pozdrawiamy :)

      Usuń
  5. czy te kosteczki po rozmrożeniu i podgrzaniu na parze dalej były kosteczkami, które dziecko mogło wziąć do ręki? My też blw (początek).

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.

    OdpowiedzUsuń